Błędy, które zdarza nam się popełniać

Rodzice to bez wątpienia najważniejsze osoby w życiu każdego człowieka. Szczególnie potrzebują ich dzieci, dlatego ich świadomość na temat wychowania i możliwych do popełnienia błędów powinna być na najwyższym poziomie. Jak pisze Kevin Steede, ważne by działania rodziców były przemyślane i bezbłędne. „Rodzicem się nie jest. Rodzicem stajesz się przez to, co robisz. Wychowanie wymaga działania. Wymaga decydowania o tym, co chcesz, by dzieci wiedziały o życiu, związkach, uczciwości i honorze. Wymaga podjęcia odpowiednich kroków, by pomóc dzieciom cenić swoją osobowość. Być rodzicem znaczy starać się nauczyć dziecko, jak być niezależnym i odpowiedzialnym dorosłym człowiekiem”.1

K. Steede przedstawia możliwe do popełniania przez rodziców błędy wychowawcze. Jest to świeże spojrzenie, gdyż pierwsze wydanie jego książki miało miejsce w 2008 roku. Autor wymienia dziesięć możliwych do popełnienia przez dobrych rodziców błędów. Zwraca uwagę na to, jak ważne jest, by każdy wychowawca miał świadomość możliwych do popełnienia błędów wychowawczych. Pisze bowiem, że „najlepszym sposobem, by uniknąć przekazywania dzieciom negatywnych i błędnych przekonań, jest rozpoznanie ich u siebie i we własnym modelu wychowawczym”.2 Można więc wyciągnąć wniosek, że znajomość błędnych przekonań, zachowań w nas samych może uchronić nas przed negatywnym wpływem na naszych wychowanków. Stanowisko autora wobec możliwych do popełnienia błędów wychowawczych przez rodziców uzupełnię rozważaniami Janusza Mastalskiego.

Pierwszym błędem, jaki wymienia K. Steede w swojej książce, jest wpajanie błędnych przekonań. Błędne przekonania, jak twierdzi K. Steede, to „przekazywane dzieciom przez rodziców szkodliwe komunikaty, które mogą okazać się negatywne i destrukcyjne, gdy dzieci już dorosną. (…) Gdy rodzice uczą dzieci oceniać sytuację i prosić o pomoc wtedy, kiedy jej potrzebują, zwiększają ich szansę na osiągnięcie w przyszłości sukcesu”.3 Wśród możliwych błędnych przekonań autor wymienia:

  1. we wszystkim muszę być dobry” - K. Steede wskazuje tutaj, że granica między zachęcaniem, motywowaniem dzieci do osiągania najwyższych wyników w działaniu, a błędnym przekonaniem, że muszą one być najlepsze we wszystkim czego się podejmują jest niewielka. Autor uważa, że jednym z kluczy do sukcesu w procesie wychowania jest umożliwienie dziecku działania w tych sferach, które budzą jego zainteresowanie oraz wspieranie dzieci w tych działaniach. Autor pisze, że sama aprobata wychowawcy dla wysiłku, a nie dla efektu może z powodzeniem zwiększyć samoocenę wychowanka jak również jego motywację do podejmowania nowych wysiłków, a te oceniać należy na podstawie tego, jak dziecko mocno się starało.

  2. znaczę tyle, co moje osiągnięcia” - jest to rezultat pragnienia rodziców, by ich pociechy były dobre we wszystkim, czego się podejmują. Ważne w poczynaniach wychowawcy, rodzica, według autora jest to, by zapewniać dziecko, że kocha się je nawet wtedy, gdy nie zrobiło nic co zwróciłoby uwagę wychowawcy – dzięki temu można uniknąć przekonania, że miłość rodzica jest uwarunkowana od dokonań dziecka;

  3. negatywne uczucia są złe” - to błędne przekonanie wynika z braku umiejętności wyrażania negatywnych uczuć przez samych wychowawców, a co za tym idzie, wychowankowie nie mają odpowiednich wzorców do naśladowania. Często zdarza się, że rodzice bagatelizują stan emocjonalny dziecka co stwarza możliwości do tłumienia uczuć złości i strachu przez dzieci. K. Steede pisze również, że ważna jest świadomość wychowawców, że takie silne, negatywne emocje jak strach czy gniew są zupełnie normalne;

  4. wszyscy muszą mnie lubić” - rodzice powinni uświadamiać swoje dzieci, że w codziennym świecie nie można uniknąć konfliktów. Ważne jest przy tym jednak, by potrafić słuchać innych punktów widzenia oraz potrafić bronić swojej racji, jeśli jest się jej pewnym. Działanie wychowawcze powinno być również skierowane na uświadamianie dzieciom, że nie są w stanie uszczęśliwić całego świata. Autor zwraca uwagę, że dzieci, które doświadczają tego błędnego przekonania, w przyszłości są pełne lęków i wątpliwości wobec swojej osoby;

  5. popełnianie błędów lub proszenie o pomoc jest złe” - należy uświadamiać dzieci, że popełnianie błędów jest nieodłącznym elementem bycia człowiekiem. W ten sposób łatwo można podnieść samoocenę wychowanka, gdyż nie ma on obrazu, że tylko on jeden popełnia błędy na świecie. Ma natomiast obraz błędu jako czegoś nieuniknionego i naturalnego. Łatwo bowiem doprowadzić do skłonności autodestrukcyjnej jednostkę, mianowicie do obwiniania siebie za ciągły proces prób i błędów, czyli za coś, co w życiu zdarza nam się bardzo często. Unikać należy również sytuacji poprzez które dziecko będzie myślało, że prośba o pomoc wiąże się ze słabością i niekompetencją.4

J. Mastalski twierdzi, że takie błędne przekonania, wpajane dzieciom przez ich rodziców, wychowawców są czystym przejawem zbyt wysokich aspiracji rodziców względem dzieci. Autor upatruje się tego typu zachowań rodzicielskich jako: chęci pochwalenia się dzieckiem przed innymi rodzicami, sposób dowartościowania się rodziców sukcesami i postawami dziecka, zrekompensowanie niepowodzeń małżeńskich, przyrównywanie dziecka do rangi dorosłego uczestnika relacji rodzic-dziecko.5

Drugim błędem wychowawczym popełnianym przez dobrych rodziców, K. Steede nazywa nieświadomym prowokowaniem złego zachowania. Nie ulega wątpliwości, że każde dziecko lubi zwracać na siebie uwagę. Następuje to nie tylko poprzez dobre uczynki, poprawne oceny w szkole, ale również poprzez złe zachowanie. Dzieci domagają się w ten sposób rodzicielskiej uwagi, gdyż żaden człowiek, w tym również dziecko, nie lubi być ignorowany. Ten błąd, jak pisze autor, wynika z marazmu codzienności, zabiegania. Rodzice zapominają chwalić swoje dzieci za dobre uczynki, które w świetle codzienności stają się czymś normalnym. Dziecko, mając niedosyt uwagi, zainteresowania, pochwały, zaczyna skupiać na sobie uwagę poprzez złe zachowanie. Ważne jest, aby rodzice skierowali uwagę w stronę pozytywnych zachowań swoich dzieci. Pochwały, bo tak nazywa tę uwagę autor, powinny być skierowane na konkretne zachowania, a czasem należy nawet nagradzać mały krok ku sukcesowi. K. Steede pisze również, że „rodzice muszą wzmacniać brak zachowania negatywnego. Innymi słowy, jeśli dziecko zachowuje się w nieodpowiedni sposób, rodzice powinni chwalić je wtedy, gdy nie przejawia takiego zachowania”.6

Kolejnym, trzecim błędem wychowawczym K. Steede nazywa brak konsekwencji. Janusz Mastalski sądzi, że niekonsekwencja „polega (…) na braku ciągłości w stawianiu wymagań lub zmienności w decyzjach, poglądach czy podejściu”.7 K. Steede zwraca uwagę, że brak konsekwencji przyczynia się do powstawania wielu problemów wychowawczych. Nie jest to nieuzasadnione, gdyż jeśli nie kierujemy się konkretnymi zasadami oraz tym, co zostało powiedziane, ustalone trudno wymagać poprawnej, niezachwianej relacji wychowawczej między dzieckiem a rodzicem. J. Mastalski uzupełnia to stanowisko przypisując winę przede wszystkim rodzicom, którzy poprzez swoje zachowanie pozwalają na rodzenie się dowolności zachowań. Autor zwraca również uwagę, że w takich warunkach zawsze pojawi się konflikt między rodzicami a dziećmi.8 Dlatego tak ważne jest konsekwentne dotrzymywanie obietnic. „Konsekwentna struktura daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności i kontroli. Dzieci nie są zmuszane do sprawdzania swoim zachowaniem granic tolerancji i wytrzymałości rodziców (…). Struktura uczy je także, jak ważne jest dotrzymywanie obietnic i wywiązywanie się ze zobowiązań.”9 Dzięki przestrzeganiu prostej zasady, mianowicie przestrzegania reguł, można jednocześnie mieć przyjazne, partnerskie stosunki wychowawcze oraz przy okazji pokazywać, kierunkować wychowanka ku wartościom pożądanym we współczesnym społeczeństwie. Niekonsekwencję, która tworzy konflikty wychowawcze J. Mastalski upatruje w: niekonsekwencji w stawianiu wymagań, zapominaniu o własnych decyzjach (…) przymykaniu oczu na pewne zachowania, braku jedności wychowawczej obojga rodziców, przyzwoleniu na niekonsekwencję dziecka, braku reakcji na niekonsekwencję innych, przyzwalaniu na brak systematyki oraz rozpieszczaniu dzieci.10 „Konsekwencja stanowi bardzo ważną pomoc w rozwoju poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie u dzieci i to nie tylko w zakresie porządku i dyscypliny. (…) Bycie konsekwentnym może stać się jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed rodzicami. Biorąc pod uwagę tempo naszego życia, utrzymanie porządku i stanu przewidywalności może się okazać zadaniem zniechęcającym do podjęcia wysiłku.”11

Jako czwarty błąd wychowawczy możliwy do popełnienia przez rodziców K. Steede wymienia pułapki porozumiewania się. Komunikacja jest bardzo ważna w życiu każdego człowieka. Dzięki poprawnej komunikacji nauczyć można samooceny, współpracy z innymi oraz rozwiązywania problemów. Jest to bardzo ważne również dla każdego dziecka, gdyż w trakcie dorastania my jako wychowawcy tracimy powoli wpływ na postępowanie wychowanków. Wówczas jednym z nielicznych rozwiązań, by efektywnie wychowywać jest właśnie otwarty dialog. Ważne jest, by komunikacja między rodzicem a dzieckiem miała charakter otwarty, gdyż to ona łagodzi konflikty. Jasny, otwarty dialog z pewnością uchroni rodziców przed niechcianym zerwaniem kontaktu przez dziecko. Rodzice powinni również pamiętać, że dzieci, które czują się słuchane, zauważane i traktowane po partnersku, będą chętniej inicjowały rozmowę, a to już duży sukces w procesie rozwiązywania problemów wychowawczych. K. Steede zwraca uwagę, by odejść od bycia rodzicem autorytarnym, pouczającym, bagatelizującym czy obwiniającym. Należy uczyć się sztuki słuchania jako wyznacznika efektywnego współdziałania z dzieckiem w procesie wychowania. Prócz komunikacji werbalnej ważna jest również komunikacja niewerbalna. Umiejętność odkodowywania niewerbalnej mowy przez rodziców jest sporym ułatwieniem w zdobywaniu wiedzy na temat nastroju dziecka. Sami rodzice powinni również zwracać uwagę na swoją mowę ciała, gdyż niespójne komunikaty słowne z tymi wyrażanymi za pomocą gestów, sposobu zachowania powodują blokowanie się dziecka.12

Następnym błędem możliwym do popełnienia przez rodziców autor wymienia błąd nazwany zrobię to za ciebie. Rodzice będąc bardziej doświadczonymi życiowo jednostkami niż ich dzieci, mającymi za sobą wiele ważnych decyzji, rozwiązań problemowych o lepszych bądź gorszych skutkach, za wszelką cenę chcą uchronić przed niepowodzeniem decyzji czy działań swoje dzieci. Zamiast być opiekunem, mentorem, przewodnikiem stają się tzw. wykonawcą czynności, które docelowo powinny wykonać dzieci. Co gorsza, rodzicom brakuje świadomości, że poprzez takie działanie zabieramy dzieciom możliwości popełniania błędów, uczenia się na nich, wyciągania konstruktywnych wniosków.13 J. Mastalski twierdzi, że „ciągłe wyręczanie powoduje, iż dziecko czuje się nieudolne, niepewne swoich możliwości, w końcu staje się bierne, oczekuje pomocy i zainteresowania ze strony innych”.14 Takimi działaniami rodzice powodują, że ich dzieci stają się od nich zależne, mniej samodzielne. Warto zatem pozwolić dziecku decydować w co chce się ubrać, nie wyręczać w szatni podczas ćwiczeń w samodzielnym ubieraniu lub wiązaniu butów itp.

My przeciwko nim to kolejny błąd możliwy do popełnienia przez rodziców. Błąd ten wynika, jak pisze K. Steede, z braku równowagi między relacjami rodzice → dziecko/dzieci. Ogólnie przyjęty styl autorytarny w wychowaniu, gdzie to rodzice mają decydujący wpływ na proces wychowania, pogłębia niezadowolenie i frustrację dzieci oraz rodzi stanowisko „my przeciwko nim”.15 J. Mastalski uważa, że takie apodyktyczne wychowanie pojawić się może poprzez: nieuwzględnianie potrzeb dziecka, nieumiejętność słuchania obojga rodziców, decydowanie za dziecko, nieumiejętność rodziców w doborze metod wychowawczych.16 Aby skutecznie radzić sobie z tym błędem należy przyjąć styl wychowania bardziej partnerski, nastawiony na dialog, współpracę m. in. przy rozwiązywaniu konfliktów. Taki partnerski styl wychowania daje każdej jednostce poczucie kontroli i siły, buduje poczucie własnej wartości, gdyż stanowisko każdego członka rodziny jest zauważone, a jak pisze K. Steede „dzieci, które czują się cennym członkiem zespołu rodzinnego, chętniej współpracują i towarzyszą w rozwiązywaniu problemów.”17

Nie ulega wątpliwości, że w każdym środowisku rodzinnym, wychowawczym zdarzają się sytuacje, w których rodzice/wychowawcy muszą wprowadzić dyscyplinę. Jak każde działanie wychowawcze, również to może prowadzić do pojawienia się błędu, czyli do uzyskania niechcianych, niezamierzonych efektów. Te możliwe błędy K. Steede nazywa żelazną dyscypliną. Błąd pojawia się wówczas, gdy rodzice, wychowawcy wprowadzają dyscyplinę pod wpływem zdenerwowania. Łatwiej wówczas wyrzucić wszystkie swoje złości i frustracje na dziecko zapominając o tym, że jest to partner w wychowaniu a nie przedmiot. W takich sytuacjach cała uwaga, zarówno rodziców jak i dzieci, skupiona jest na ataku i obronie, a nie na wspólnym znalezieniu rozwiązania danego problemu. Dyscyplinę, która z pewnością jest środkiem wychowawczym, należy wprowadzać w odpowiednim momencie. Rodzice powinni dyscyplinować w sposób przemyślany, tak by dawać dziecku lekcję na temat jego zachowania. Potwierdzeniem tego jest wniosek K. Steede`a, że celem dyscypliny jest zmiana zachowań, a nie wyścig w udowodnieniu, kto ma rację.18

Błędnym zabiegiem wychowawczym jest wymaganie od dziecka, by robiło to, co się do niego mówi, zapomniawszy o zwróceniu uwagi na fakt, czy samemu wykonuje się daną czynność. Ten błąd wychowawczy autor określa jako rób to, co mówię, a nie to, co robię. Rodzice są dla swoich dzieci autorytetem, z którego biorą przykład, dlatego rodzic musi być wzorem dobrego zachowania. Warto pamiętać, że również te negatywne zachowania ulegają naśladowaniu przez dzieci. Ważne dlatego jest, by kontrolować komunikaty, jakie wysyłamy, poprzez swoje czyny. „Nasze podstawowe przekonania i wartości – czyli to, co czyni nas takimi, jacy jesteśmy – za sprawą naszych działań są wyraźnie komunikowane dzieciom. To, co robimy, ma na nie o wiele większy wpływ niż to, co mówimy”.19

Ważnym, z punktu widzenia wychowania, błędem jest również ignorowanie potrzeb i trudności dziecka. Jest to błąd, który pojawia się w procesie wychowania często z niewiedzy rodziców, ponieważ trudno im odróżnić mniejszy problem lub przejściową fazę problemu, która wymagać może opieki oraz pomocy specjalistycznej. Ważne jest, by rodzice obserwowali swoje dzieci reagowali na niepokojące zachowanie, które trwa przez długi czas, ponieważ im wcześniej zdiagnozuje się problem i zacznie się nad nim pracować, tym lepsze można uzyskać efekty. J. Mastalski twierdzi, że „ojciec czy matka, którzy nie przyglądają się swoim dzieciom, nie mają możliwości odkrycia problemów. (…) Brak bystrej, choć dyskretnej obserwacji niewątpliwie jest źródłem wielu problemów i nieadekwatnych reakcji rodzicielskich”.20

Ostatnim błędem wychowawczym jest hamowanie naturalnej radości życia i ciekawości świata. K. Steede twierdzi, że rodzice, którzy w toku codziennych spraw zapominają o radości bycia dzieckiem absorbują swoją postawą, nastawieniem do życia, które powoli zatracają się w szarej codzienności. Odchodzi się wówczas od postaw rodzicielskich jako wspierania, pielęgnowania naturalnej ciekawości świata, bezpośredniości doświadczania przez wszystkie zmysły otaczającego świata. Autor sugeruje natomiast, by uczyć dzieci życia chwilą, bo dzięki temu dzieci będą potrafiły odnajdować radość w każdym aspekcie życia, a poprzez to będą ludźmi szczęśliwszymi, pełnymi zadowolenia i entuzjazmu.21

Pamiętajmy, każdy z nas popełnia błędy! Ważne jest, by uświadomić sobie, jakie działania mogą negatywnie wpłynąć na rozwój naszego dziecka oraz na nasze relacje. Warto też podejmować próby zmiany swoich przyzwyczajeń i relacji z dziećmi. Czasem przyjdzie nam to łatwiej, czasem trudniej, ale na pewno zaprocentuje to w przyszłości!

Piotr Krochmal

Przypisy:

1K. Steede, 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców, Gdańsk 2008, s. 15.

2Tamże, s. 19.

3Tamże, s. 38-39.

4K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 19-39.

5J. Mastalski, Jak dobrze wychować dziecko, Kraków 2009, s. 159-161.

6K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 48.

7J. Mastalski, Jak dobrze..., op. cit., s. 169.

8Tamże, s. 169.

9K. Steede, 10 błędów…, op cit.,s. 60.

10J. Mastalski, Jak dobrze..., op. cit., s. 170-172.

11K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 65-66.

12K. Steede, 10 błędów..., op cit., s 71-91.

13Tamże, s. 95-100.

14J. Mastalski, Jak dobrze..., op. cit., s. 125.

15K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 109.

16J. Mastalski, Jak dobrze..., op. cit., s. 131-133.

17K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 115.

18K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 123-130.

19Tamże, s. 136.

20J. Mastalski, Jak dobrze..., op. cit., s. 191-192.

21K. Steede, 10 błędów..., op cit., s. 171-174.